Rozdział 41

Margarita podniosła się na łokciach i - siadając prosto na sofie - oparła stopy na podłodze. Edward zajmował jeden ze zniszczonych foteli i ze znudzonym wzrokiem przeglądał książki Simona, które leżały na niskim stoliku. Rita rozejrzała się wokoło i przetarła wciąż piekące ją oczy. Choć jej stan fizyczny wrócił do normy już dawno, psychicznie wciąż nie czuła się najlepiej.
Godzinę wcześniej Ray wyszedł razem z Simonem, żeby zapolować i trochę odetchnąć. Rita miała nadzieję, że będąc ze swoim przyjacielem sam na sam, Simon jakoś się do nich przekona. Może przytłoczyła go jej obecność i to, jak kompletnie nie poradziła sobie ze swoim darem. Musiała przyznać, że proszą go o coś, od czego tak bardzo kiedyś się wystrzegał. 
I choć nie wykonywałby zadania bezpośrednio dla Draculi, Margarita chyba za bardzo mu go przypominała. Poza tym - gdyby się zgodził i jeszcze tego samego dnia mieli się znaleźć u Aleksandra Pelayo - wolała żeby oboje byli pełni sił.
-Wszystko w porządku? - zagaił Edward, nie odrywając wzroku od książki.
-Jak nigdy. - Chciała się uśmiechnąć, ale na jej twarzy pojawił się tylko grymas. Ostrożnie wstała z kanapy i zaczęła powoli przechadzać się po pokoju. Westchnęła ciężko i spojrzała na rudowłosego. Edward obserwował ją z niskiego fotela, a jego mina nie zdradzała żadnych emocji. Ona sama była na siebie wściekła i zadowalał ją fakt, że nie starał się jej pocieszyć. To, co stało się kilka godzin wcześniej, w ogóle nie powinno mieć miejsca. Już dawno obiecała mu, że poćwiczy. Czuła się bezużyteczna i niedoświadczona. Jak małolata, która uparcie twierdzi, że już jest dorosła. Nie potrafiła zapanować nad swoimi nerwami, nie miała nad niczym kontroli. Wszystko ją przerażało i chciała wrócić do zamku. Marzyła o tym, by zamknąć się w swojej komnacie. Miała wrażenie, że Mahori jest o wiele lepszym materiałem na władcę niż ona.
-Nie rób tego - powiedział spokojnie Edward. Wstał z fotela i stanął naprzeciwko niej. - Nic się przecież nie stało.
Rita znacząco uniosła brew, ale nie skomentowała jego słów. Skupiła się chwilę, starając się jakoś wysłać wiadomość do Alice. Zdecydowała się napisać jej list o tym, co się teraz u nich dzieje i miała nadzieję, że Alice zobaczy to, co by w nim napisała. Robiła tak od początku ich wyprawy, ale nie miała pojęcia czy ten system działa, ale wydawał jej się całkiem bezpieczny.
Gdy tylko to robiła - do jej głowy powracały sylwetki jej przyszywanej rodziny. Zapewniała się w myślach, że mają w zamku dobre warunki i niczego im nie brak, ale im dłużej o tym myślała - tym bardziej naiwnie to brzmiało.
-Poradzą sobie – oznajmił Edward, odrzucając w końcu książkę na stolik. - Poza tym, Dracula jest teraz zajęty, prawda? Na pewno nie zwraca na nich najmniejszej uwagi.
-Na początku byłam przeciwna sprowadzaniu ich do Segowii, ale z czasem zaczęłam się wahać - oznajmiła cicho Margarita. - Teraz jestem pewna, że to był zły pomysł.
Edward uśmiechnął się pod nosem i pokręcił głową.
-Nie przesadzaj – rzucił – nim się obejrzysz będziemy z powrotem.
-Mam nadzieję – westchnęła. Założyła kosmyk włosów za ucho i lekko zagryzła wargę. - Myślisz, że Aleksander mu to ukradł?
-Co? - Edward zmarszczył brwi, a potem zmrużył oczy. - Podejrzewasz, że Pelayo okradł Draculę?
-Zastanawiałam się nad tym – przyznała. - Od jakiegoś czasu staram się ułożyć to sobie w głowie...
Przerwał jej cichy świst powietrza. Odgłos był bardzo delikatny, ale Rita od razu poznała, że nie jest naturalny. Obejrzała się za siebie i zobaczyła Simona razem z Ray'em, który trzymał dłoń na jego ramieniu. Oboje byli rozczochrani, a ich oczy błyszczały czerwienią.
-To ciekawe – oznajmił Simon, uśmiechając się złośliwie. Machinalnie przeczesał palcami włosy i usiadł w fotelu tuż obok Edwarda, który skrzywił się czując słodki zapach krwi, bijący od wampira. - Jest coś, czego księżniczka wampirów nie wie?
-To nie twoja sprawa – ucięła Margarita, zaciskając dłonie w pięści. Ray zajął miejsce obok niej i zerknął na swojego starego przyjaciela.
-Obiecałeś, że zaczniesz się zachowywać – powiedział powoli, ale zdecydowanie. - Nie do wiary jak ta chwila wolności pozbawiła cię resztek wyczucia.
Simon spojrzał ze złością na Raya, ale nie odezwał się. Skrzyżował ręce na piersiach i zerknął na każdego z nich.
-Jeśli mam wam pomóc – oznajmił – chcę wiedzieć komu się to nie spodoba.
Margarita zerknęła na Raya, a ich spojrzenia się skrzyżowały. Przyłapała go na tym, że na nią patrzy. Powstrzymała uśmiech i lekko zawstydzona odwróciła wzrok.
-Mój ojciec wysłał nas z misją do Aleksandra Pelayo – zaczęła, skupiając się na Simonie. – Nie zdradził nam wiele szczegółów, ale wiemy, że ten mężczyzna ma w posiadaniu jakąś rzecz, która należy do ojca. Mamy ją odzyskać.
Simon oparł brodę na pięści i lekko przekrzywił głowę.
-A jak zamierzacie to zrobić? - zapytał wprost. Wyprostował się, paznokciami stukając o materiał, z którego był wykonany fotel. - Jeśli dobrze pamiętam... Aleksander Pelayo i Persifa Barrera byli jego sługami, tak?
-Raczej sojusznikami – odparł Edward. - Persifa nie powiedziała nam zbyt wiele, ale z jej myśli wyczytałem, że kiedyś o coś się pokłócili...
-Czytasz w myślach? - przerwał mu nagle zaskoczony Simon. - I nie należysz do oddziałów specjalnych?
-Nie jestem zainteresowany – odpowiedział krótko Edward. Czarnowłosy uniósł lekko brwi, ale widać było, że Edward zdobył jego przychylność.
-Możliwe, że pokłócili się o władzę – rzuciła Rita, wracając do tematu. - Ale, gdy tylko ją o to zapytaliśmy – zamilkła.
-Otis mi kiedyś o nich opowiadał – dodał Ray. - Nie jestem pewien, ale to chyba Aleks i Persifa nie zgodzili się na pomysł Draculi. Chyba dlatego ich wyrzucił.
-Poza tym – wtrącił Edward przyciszonym głosem. - Pan wampirów coś ukrywa. Nie mówi o tym nawet radnym, którzy przecież wiedzą o wszystkim, co dzieje się w zamku.
-Co takiego? - zainteresowała się Margarita. Zerknęła na Edwarda i zauważyła wahanie na jego twarzy. - To coś złego?
-Nie mam pewności – oznajmił – Dracula wyrzuca to ze swoich myśli. Te informacje są jakby oddalone, zrzucone w te odległe kawałki umysłu, w które nie dam rady sięgnąć.
-Wiedziałem – powiedział cicho Ray. Spojrzał na Margaritę i uśmiechnął się, dumny z siebie. - Ta rzecz, którą ma Aleksander ma związek z tym, co ukrywa Dracula. Teraz musimy tylko dostać się do niego i...
-Ejże! - przerwał mu nagle Simon. Nie wyglądał na tak podekscytowanego ich odkryciem jak oni – jego twarz nie przedstawiała żadnych emocji. - Naprawdę chcecie mieszać się w sprawy Pana? Skupcie się na misji.
-Jestem jego córką – powiedziała spokojnie Margarita. - Chyba mam prawo wiedzieć, co niepokoi mojego ojca? Poza tym, to nie jest już tylko i wyłącznie jego sprawa. Przez rozkojarzenie Draculi cierpi cały świat nieśmiertelnych! Co się stanie, jeśli nic z tym nie zrobimy? Jeśli powstanie bunt, zrodzi się chaos. Nie mamy wyboru.
Simon zagryzł dolną wargę i westchnął głęboko, po raz któryś tego wieczoru. Po chwili uśmiechnął się nieznacznie i założył ręce za głowę, delikatnie się przeciągając. Jego ciało zamigotało, jakby nawet taka krótka chwila nieuwagi spowodowała kolejną teleportację.
-Nie prosimy cię o pozostanie z nami do końca – powiedział ostrożnie Ray. - Nie mam pojęcia, kto pilnuje miejsca, w którym znajduje się Pelayo i nie mogę narażać cię na takie niebezpieczeństwa...
-Zamknij się, Ray. - Simon pojawił się tuż obok niego i dłonią zmierzwił mu włosy. - Nie musisz być zawsze taki szlachetny. Zrób coś dla mnie i bądź trochę bardziej spontaniczny...zwłaszcza teraz, gdy w końcu masz dziewczynę!
Margarita zerknęła na Raya, który speszył się po słowach Simona i uśmiechnęła się do niego lekko, czując się niezręcznie. Ray wzruszył ramionami i pokręcił głową, okazując swoją bezsilność wobec swojego starego przyjaciela. Rita spojrzała na Simona, zadowolonego z efektu, który wywołał jego żart i poważnie zastanowiła się nad tym, czy na pewno nie chce tak jak Mahori, odnaleźć Aleksandra dłuższą drogą.

5 komentarzy:

  1. Cześć!
    Twój blog został nominowany do Liebster Award :)
    Więcej informacji znajdziesz pod tym linkiem:
    http://makeyouloveme25.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka zostalas nominowana do liebster award wiecej info na moim blogu: http://tanczacaaa-bellaijazz.blogspot.com/p/liebster-award.html
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Rozdział megaaaa zarąbisty !
      Wspaniały !!!!!!!!!! Genialny ! !!!!!Zajebisty!!!!!!!!
      Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D
      Czekam na kolejny i BŁAGAM dodaj go szybko! :D
      Zapraszam do mnie -Może ci się spodoba nowy rozdział
      Jeśli tak pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza:) .
      http://tanczacaaa-bellaijazz.blogspot.com/
      Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

      Usuń
  3. Wciąż podtrzymuję to, co napisałam wcześniej - Simon zdecydowanie mi się podoba. O tak, tak; mój charakter. Cholernie mój charakter i wygląd... <33
    No tak, więc wnioskuję, że Simon jednak ma w planach im pomóc. Nie mam pojęcia, co takiego z tego wyniknie i czy w takim razie obawy Margarity są słuszne, ale aż nie mogę się doczekać momentu, kiedy pojawi się kilka istotnych odpowiedzi. Coraz bardziej jestem rozdrażniona tym, że nie wiem, czego tak namiętnie szuka Dracula, ale informacja o tym, że Aleksander mógł go okraść, jest... interesująca. Nawet bardzo.
    Ech, chciałabym zobaczyć minę Edwarda, kiedy usłyszał komentarz Simona na temat tego, że Ray ma dziewczynę. Ich nieformalna rywalizacja bardzo mi się podoba, chociaż jednocześnie denerwuje mnie, że Edward niezbyt się stara o Ritę zawalczyć, wręcz godząc się z tym, że jest z Rayem. Oczywiście, jestem jak najbardziej za tą parą, ale odrobinę zamieszenia ze strony Cullena dodałoby temu wszystkiemu smaczku.
    Raz jeszcze wybacz mi to, że zawaliłam z powiadamianiem. No i życzę weny; chcę więcej - zdecydowanie więcej <33
    Nessa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej świetnie. Przeprasza, że dopiero teraz komentuje, ale miałam jeden wielki młyn. Powtórzę jeszcze raz : ŚWIETNIE!

    OdpowiedzUsuń